Okee – aplikacja o zabiegach medycznych dla dzieci

Ośmiornica jest bohaterką aplikacji, stworzonej przez australiski szpital, która ma pomóc dzieciom – pacjentom przejść przez procedury medyczne, takie jak rezonas magnetyczny, USG, czy rentgen.

Ośmiornica jest bohaterką aplikacji, stworzonej przez australiski szpital, która ma pomóc dzieciom – pacjentom przejść przez nie zawsze przyjemne procedury medyczne, takie jak rezonas magnetyczny, USG, czy rentgen.

Dobra zabawa i dobra informacja

Pomysł opiera się na założeniu, że do zmniejszenia poziomu niepokoju dzieci – a ten zawsze towarzyszy procedurom medycznym – przyczyni się lepsza informacja. Powiedzieć dzieciom wprost, co je czeka, na czym będzie polegało ich nowe doświadczenie: jak wygląda urządzenie, z którym się zetkną, co ono robi, po co jest dane badanie, jak się trzeba zachować, aby badanie przebiegło szybciej. To wszystko mogliby dzieciom powiedzieć rodzice, problem w tym, że oni sami często nie znają szczegółów tych zabiegów i pewnie sami też są często zbyt zdenerwowani, by spokojnie wprowadzić dzieci w przestrzeń szpitala, bez obciążania ich własnym niepokojem. A zatem dzieci mogą się zetknąć z medycznym światem w środowisku tak dobrze im znanym i uznawanym za bezpieczne, jakie stwarzają nowe technologie.

Okee – bo tak nazywa się aplikacja szpitala w The Royal Children’s Hospital w Melbourne – składa się z dwóch nałożonych na siebie poziomów: prostej gry z animowanymi bohaterami oraz informacyjnych filmów video. Gra zawiera 9 doświadczeń, w których trzeba przesuwać palcem po ekranie i potrząsać telefonem po to, by przeprowadzić kolejne podwodne zwierzęta przez różne wyzwania. Każde wyzwanie związane jest z wybraną procedurą diagnostyczną, a zadania dzieci w grze przypominają rzeczywiste wyzwania, przed jakimi za chwilę staną. Przykładowo: trzeba pomóc pewnej rybce, tak zwanej rozdymce tygrysiej (puffer fish) przepłynać przez rury ułożone na dnie oceanu; aby to zobić trzeba dwoma palcami „oddychać” za rybę – napełniać ją powietrzem, wstrzymywać oddech i wypuszczać powietrze. Dzieci na tej planszy gry uczą się jednej z naczęściej wymaganych od nich w szpitalu umiejętności: wstrzymywania oddechu na dłuższą chwilę.

Strona szpitala poświęcona Okee: https://www.rch.org.au/okee/

Filmik o Okee: https://www.youtube.com/watch?time_continue=1&v=ZgKQ8PKZiHk

Strona twórców projektu i tekst o tym, jak projektowano aplikację: https://www.conducthq.com/work/royal-childrens-hospital-medical-imaging-okee-app/

Twórcom bardzo zależało na tym, by aplikacja była „fajna”, żeby dzieci chciały jej używać. Nie ma więc ona ani śladu nudy typowej dla wielu edukacyjnych przekazów, kierowanych do dzieci. Środowisko morskie też jest wybrane nieprzypadkowo, jak sądzę – dzieciom w Australii te wszystkie kałamarnice, rozdymki, rekiny i ośmiornice wydają się pewnie bliskimi znajomymi, jak nam bliskie są wilki, zające i niedźwiedzie. Ale też morskie środowisko ułatwia przemycenie pewnych przekazów – bo na jakim zwierzęciu można lepiej pokazać podanie kontrastu, niż na kałamarnicy? Poza tą geograficzną specyfiką, aplikacja jest też dostosowana do środowiska konkretnego szpitala – jeśli na filmie widać tubę tomografu z naklejonymi obrazkami stworów morskich, to te same stwory dzieci odnajdą w prawdziwym świecie. Jednak to wszystko nie wyklucza dużej uniwersalności treści. Grę i instrukcje można pokazać dzieciom, które będą wybierały się do dowolnego szpitala w Polsce – to wszystko jednak bardzo podobnie wygląda: złamana kość na zdjęciu rentgenowskim jest tym samym w Polsce i w Australii, a MRI na całym świecie wydaje przerażające dźwięki, głośne niczym łódź podwodna.

Aplikacja Okee jest darmowa, można ją pobrać stąd: https://play.google.com/store/apps/details?id=au.org.rch.OkeeInMedicalImaging&hl=en.

Twórcy nie podają tej informacji, ale wg mnie Okee nadaje się dla dzieci ok. 4-5 roku życia (choć mój prawie 8-latek też się z nią dobrze bawił i nie narzekał, że jest głupsza, niż Minecraft).

Odwracacze uwagi

Okee może pomóc stworzyć wyobrażony świat, który dziecko będzie mogło przywołać „na pomoc” w trakcie zabiegów („teraz każą mi wstrzymać oddech, zupełnie jak wtedy w grze”). Ale czasem taka pomoc może być niewystarczajaca. Innym sposobem, na zmierzenie się ze szpitalnym doświadczeniem, zwłaszcza z bólem, są tzw. dystraktory. O zastosowaniu VR czyli wirtualnej rzeczywistości do odracania uwagi od bólu u dzieci, które często muszą przechodzić pobieranie krwi rozmawiałam jakiś czas temu z dr. Marcinem Czubem. Ale „odwracaczem” może być dużo mniej zaawansowana technologia. Piszą o tym autorzy przeglądu skutecznych technik, które do tego służą (Koller 2012). W artykule kluczowy jest podział na tzw. aktywne i pasywne dystraktory. W kontakcie z tymi pierwszymi dziecko jest bardziej zaangażowane – najczęściej angażuje jednocześnie wzrok, dotyk, ruch, oraz funkcje poznawcze, musi samodzielnie wykonywać jakieś czynności, podejmować jakieś decyzje. Przykładem jest właśnie VR, ale do tej kategorii należą też interaktywne zabawki czy ćwiczenia oddechowe. Pasywne dystraktory to takie, przy których dziecko jest jedynie odbiorcą bodźców, przykłady to słuchanie muzyki, oglądanie telewizji.

Co ciekawe, nie ma do końca jasnych wniosków, która z dwóch form dystrakcji działa lepiej. Wydaje się, że im bardziej angażujące środowisko, tym skuteczniej można oderwać myśli dziecka od doświadczanego w danym momencie bólu. Rzeczywiście, wiele badań potwierdza skuteczność VR czy gier komputerowych. A jednak czasem wyniki są odmienne: np. dzieci, które musiały przejść przez wenopunkcję (nakłucie żył w celu np. wprowadzenia cewnika) mogły bawić się interaktywną zabawka lub oglądać telewizję. Okazało się, że (pasywne) oglądanie filmów zadziałało lepiej. Autorzy tego badania spekulowali, że niektóre aktywne formy dystrakcji mogą być zbyt wymagające dla dzieci w bólu (MacLaren 2005 za: Koller 2012).

Wyobraźnia

„Magiczna wyspa” to tytuł jednego z programów do relaksacji dla dzieci. Jest to seria ścieżek dźwiękowych, w których przyjemny głos prowadzi małego słuchacza przez ćwiczenia napinania i rozluźniania mięśni całego ciała i zachęca do rozwijania wyobraźni. Dzieci np. pilotują swój własny balon na magiczną wyspę, która potem może stać się dla nich wyobrażoną bezpieczną przestrzenią.

Jest to jeden z wielu przykładów tzw. guided imagery (kierowane wyobrażenia) dla dzieci, ale piszę akurat o tym, gdyż został on stworzony m.in. właśnie po to, by redukować ból pooperacyjny u dzieci oraz – co dla mnie ważne – został przebadany. Badanie odbyło się w 2009 na małej grupce dzieci, które przeszły medyczną interwencję. Wyniki są bardzo ciekawe: program podziałał na 14 spośród 17 dzieci: pobudził ich wyobraźnię i obniżył poziom bólu. Jednak nie wpłynął na umiejętność relaksowania się! Być może oznacza to, że relaksacja nie jest konieczna, by radzić sobie z bólem, a większe znaczenie ma umiejętność uruchomienia wyobrażeń, które działają jako skuteczne dystraktory (Huth et al 2009, za: Koller 2012).

Dla polskich dzieci można spróbować programu „Uważność i spokój żabki” – treningu uważności dla dzieci, który zawiera także ćwiczenia z kierowanymi wyobrażeniami.

Dobry przykład

Znajoma, której córka przeszła poważną operację serca i musi często poddawać się pobieraniu krwi, uczyniła z tego zabiegu pewien rytuał, który przypomina mi trochę babskie wypady na zakupy: niezwykle piękny i jednoczący pomysł na wspólne oddawanie krwi. Zawsze, gdy córka ma badanie, mama siada na krześle obok i też przechodzi przez to samo. Skorzystałam z tego pomysłu, by ułatwić swojemu synowi pierwsze pobranie krwi: poszliśmy na badanie razem, najpierw ja dałam się nakłuć, a on był tego świadkiem, mógł obserwować moją reakcję, upewnić się, że z tym doświadczeniem można sobie poradzić. Potem on sam ze spokojem pozwolił na pobranie krwi sobie.

Modelowanie zachowania jest niezwykle silnym narzędziem wychowawczym i można je umiejętnie i świadomie stosować. Oczywiście, nie zawsze rodzic może dać dobry przykład dziecku, czasem dziecko musi przejść przez coś samotnie. Na szczęście jako rodzice mamy sporo narzędzi, by przygotować nasze dzieci do tego.

Źródła

https://www.rch.org.au/okee/

http://www.ludzieimedycyna.pl/2017/08/wirtualna-rzeczywistosc-na-bol-audio.html

Koller Donna et al (2012), Distraction Techniques for Children Undergoing Procedures: A Critical Review of Pediatric Research . Journal of Pediatric Nursing: Nursing Care of Children and Families, Volume 27, Issue 6, 652 – 681: http://www.pediatricnursing.org/article/S0882-5963(11)00575-6/abstract

Tekst opublikowany pierwotnie: 12 marca 2018.

Autorka: Anna Charko